49R - tyle za bilet z Rio do Paraty. Pouse Familiar za 50R od 2 osób z dobrze mówiacym po angielsku, sympatycznym belgiem okazał się dobrym wyborem - zostaliśmy 4dni, a Paraty zrobiliśmy punktem wypadowym.
Pierwszego dnia udaliśmy się na wodospady - fajne było to, że skały były dość płaskie i śliskie i kilkadziesiąt metrów można było przejechać na tyłku kończąc w oczku wodnym. Oczywiście miejscowy śmigali na stojąco - próbowałem, nie da się... ;-)
Drugiego dnia wybraliśmy się na wycieczkę objazdową po sąsiednich wyspach - 30R za 2 wyspy i jakieś 5h w łodzi. Wziąłem sprzęt do nurkowania, ale nie za bardzo było co oglądać - rybki małe, a do tego chore zatoki powodowały ból głowy przy zejściu na 1 m w dół więc sobie darowałem. Z całej wycieczki zapamiętałem spalony na słońcu brzuch.
3 dzień - wycieczka do Trindade - podobno z pięknym plażami. Plaże były ok, sympatyczna była naturalna zatoka z ciepła, płytką wodą, rybkami pływającymi dookoła i jedzącymi z ręki. A tak poza tym - kolejne miejsce 'zaliczone'.
Samo Paraty to mała miejscowość o tyle ciekawa, że centrum to jakby starówka z parterowymi kamienicami i długimi, wąskim ulicami po których można romantycznie spacerować. Auta mają zakaz wjazdu, a że centrum jest dość spore, to jest cisza, spokój, można pokupować pamiątki, wypić kawkę na świeżym powietrzu, zjeść dobrą rybkę - słowem klimat jak ze starówek polskich miast.
Podróż powrotna do Polski przebiegała bez zakłóceń, oprócz samego Monachium, gdzie dowiedzieliśmy się, że kupione przez nas butelki whisky i wina nie mogą być przewożone w bagażu podręcznym /mimo że zapieczętowane w Sao Paolo i kupione w tamtejszej strefie wolnocłowej/. Jedynym rozwiązaniem - nadanie jako bagaż główny - popędziłem więc do odprawy, wrzuciłem butelki do małego plecaka i nadałem. W Warszawie mój plecak okazał się dziwnie pachnący - jedna butelka whisky się rozbiła i wszystko zalała - dobrze że tylko jedna....
Podsumowując wydatki:
1600pln x 2 za bilety lotnicze,
0pln za wizy - to jest piękne,
300pln za szczepienia -dur brzuszny i żółta gorączka,
1800usd /5000pln/ -wzieliśmy ze sobą,
2100pln-dodatkowo wyciągneliśmy z bankomatu,
czyli w sumie 10.600pln za dwie osoby za 3 tygodnie.
Jak to powiedział poznany w Costa de Dentro holender:
There is no price for good holidays....